Przejdź do głównej zawartości

Posty

Mikołaj zawsze ubiera się na czerwono

       Jest w roku taki czas, gdy polityk staje się czuły. Głos mu mięknie, spojrzenie łagodnieje, a ręka, która przez jedenaście miesięcy podpisuje ustawy z kamienną twarzą, nagle wyciąga się ku obywatelowi niczym dłoń świętego Mikołaja. To czas Bożego Narodzenia. Czas, gdy państwo opiekuńcze rodzi się na nowo. W żłóbku nie leży już Dzieciątko, lecz budżet. Owinięty w pieluszki z dotacji, ogrzewany ciepłem transferów socjalnych, strzeżony przez aniołów z ministerstw. Nad nim pochylają się Trzej Królowie: Urzędnik, Ekspert i Spin Doktor, każdy z darem, obietnicą. Złoto stabilności, kadzidło empatii i mirrę… no cóż, mirra zawsze przyda się na ból po inflacji.                                                               Państwo opiekuńcze ma bowiem tę niezwykłą cechę, że nigdy nie mówi, skąd bierze. Ono po pros...
Najnowsze posty

Miłość bliźniego do 27 grudnia

       W święta wszyscy kochamy się bardziej. Przynajmniej deklaratywnie. W Wigilię jesteśmy cierpliwi, wyrozumiali i pełni ciepła. Nawet wujek, którego poglądy przez resztę roku uznalibyśmy za osobiste zagrożenie dla demokracji, dostaje dodatkowy kawałek sernika. Nawet ciotka, która „zawsze wie lepiej”, nagle „ma swoje zdanie i ma do niego prawo”. Cud? Nie. Raczej rozejm. Miłość bliźniego ma bowiem termin ważności. Krótki. Najczęściej kończy się 27 grudnia, kiedy resztki karpia przestają usprawiedliwiać dobre maniery. Wtedy wracamy do normy: do oburzenia, pogardy, moralnej wyższości i świętego przekonania, że „z nimi nie da się rozmawiać”. W Boże Narodzenie wszyscy jesteśmy lepsi, ale tylko na chwilę. Jakby empatia była świątecznym swetrem: zakładamy ją na kilka dni, bo tak wypada, po czym chowamy głęboko do szafy, bo niewygodna i gryzie. Przez resztę roku bliźni znów staje się przeciwnikiem, zagrożeniem albo memem do wyśmiania. Co roku słyszymy te same hasła: po...

Polityczne życzenia

       W igilia w polskiej tradycji ma być dniem ciszy. Zatrzymania się. Zawieszenia sporów. Problem w tym, że polska polityka nie uznaje świąt. Nie zna rozejmu, nie zna pauzy, nie zna wstydu. Gdy przy wigilijnych stołach spotykają się ludzie o skrajnie różnych poglądach, politycy wciąż liczą słupki, szukają wroga i planują kolejną narrację. Nawet dziś 24 grudnia  propaganda nie milknie, zmienia tylko dekoracje. Zamiast krzyku są choinki, zamiast agresji świąteczne życzenia, ale to wszystko i tak jest podszyte polityczną grą. Stół wigilijny stał się metaforą państwa: pełen napięcia, przemilczeń i ludzi, którzy nauczyli się unikać tematów, bo rozmowa dawno przestała być rozmową. Wspólnota, o której tak chętnie mówią politycy, nie rodzi się z haseł. Rodzi się z nas, z naszych relacji które z dnia na dzień stają się coraz słabsze. Może więc w Wigilię warto życzyć nam wszystkim, obywatelom, nie cudów, lecz uczciwości. Mniej teatru, więcej sumienia. Bo polityka do...

Polacy chcą wyjścia z UE?

       Z najnowszego sondażu IBRIS dla Wirtualnej Polski wynika, że 25% Polaków jest za wyjściem Polski z Unii Europejskiej. Tak, co czwarty Polak chce opuszczenia UE! Czy mamy się czemu dziwić? Unia Europejska od lat konsekwentnie potwierdza słowa eurosceptyków. Nie wiele zostało już z pierwotnego zamysłu wspólnoty gospodarczej, która przynosiła zyski wszystkim stronom. Dzisiaj UE działa równie wspólnotowo, tylko problem tkwi w tym, że jako cała wspólnota zmierzamy w kierunku przepaści. Przepaści gospodarczej, bo jak europejska gospodarka ma być konkurencyjna, jeżeli „ekolodzy” z UE nakładają na europejski biznes takie obciążenia, że nie powstydziłby się ich podręcznikowy   komunista. Jednocześnie zmierzamy w kierunku przepaści moralnej, bo jak nasz kontynent nie ma się starzeć skoro promowane są wśród jego obywateli poglądy anty rodzinne. Ideologia LGBT nie jest sama w swojej istocie zła, homoseksualiści byli na ziemi od jej początków, ale nigdy nie ...

Wojna domowa w PIS

     J arosław Kaczyński - ojciec PIS-u, a kiedy ojciec traci formę, jego synowie chcą przejąć po nim schedę. Problem pojawia się jednak kiedy synów jest dużo i każdy ma wysokie ambicje. Tak właśnie jest teraz w PIS. Harcerze - (grupa Mateusza Morawieckiego) chcą trzymać się centrum, Maślarze - (grupa Przemysława Czarnka, Jacka Sasina, Patryka Jakiego i Tobiasza Bocheńskiego) chcą skręcać w prawo, a Zakon PC - (stare wygi z Porozumienia Centrum) chcą trzymać się stołków i prezesa. Kto wyjdzie z tego konfliktu jako zwycięzca nie wiem, ale pewne jest, że My, obywatele nie będziemy mieli z tego żadnego pożytku.  Jednak patrząc na umacniającą się pozycję Grzegorza Brauna, to wnioskować możemy, że to właśnie on i jego partia zyskują najwięcej na wewnętrznym konflikcie w PIS.  Czy ten konflikt ma jakiś programowy sens? Nie sądzę, a jeżeli już jakiś jest, to nie jest on w tym wszystkim najważniejszy, bo jak wiadomo - „Jak nie wiadomo o co chodzi, to chodzi o pieniądz...

Incydent czy zwiastun rewolucji?

     Z najnowszego sondażu OGB dowiadujemy się, że Konfederacja Korony Polskiej Grzegorza Brauna z wynikiem 11 % staje się trzecią siłą na polskiej scenie politycznej. Co to oznacza? Na razie zasadniczo nic, ale jeżeli takie sondaże zaczną się powtarzać możemy myśleć już z kim KKP zawrze koalicję w przyszłym sejmie. Oczywiście odrzucamy raczej mało prawdopodobny sojusz z KO, więc zostaje PIS, ale z drugiej strony czy Jarosław Kaczyński, który mówił wprost, że chce zostać „Emerytowanym zbawcą narodu” pragnie zostać zapamiętany jako ten który pozwolił dojść do władzy takiemu oszołomowi (bo tak trzeba nazywać ludzi którzy podważają podstawy wiedzy historycznej, takie jak istnienie i zbrodniczą działalność komór gazowych), bo takim człowiekiem jest właśnie Grzegorz Braun. Czy pragniemy tego, by w polskim rządzie znalazł się człowiek którego poglądy są jawnie prorosyjskie? Czy pragniemy tego, by w polskim rządzie znaleźli się ludzie którzy są znani na całym świecie ze skrajne...

Czołem towarzyszu marszałku

  18 listopada Sejm RP wybrał Włodzimierza Czarzastego na stanowisko Marszałka sejmu. Wybór ten wynikał oczywiście  z wcześniej zawartej umowy koalicyjnej. Ale czy umowa koalicyjna jest ważniejsza niż zachowanie minimalnych standardów państwa europejskiego? No bo tym właśnie jest założenie, że ludzie powiązani z władzą ludową nie powinni piastować ŻADNYCH, a tym bardziej tak wysokich stanowisk jak Marszałek sejmu.  „Precz z komuną!” - te słowa wybrzmiewały tego dnia prawie wszędzie, a najbardziej dźwięcznie oczywiście na sali sejmowej. Nie ma się temu co dziwić, bo sytuacja w której były członek PZPR zajmuje tak istotne stanowisko państwowe nie zdarzają się często.  „No dobrze, może i Czarzasty był w PZPR, ale teraz to już całkiem inny człowiek” - powiedzą członkowie koalicji. No właśnie, ale czy na pewno? Włodzimierz Czarzasty nie tylko w Polsce ludowej był zamieszany w różnej maści afery polityczne. Przecież jest on w końcu jednym z zamieszanych w Aferę Rywi...